niedziela, 28 lipca 2013

Nie wiem, co powiedzieć.

Błenos dijas!

Matko Święta!
(dla niewierzących): O kurwa!
(dla nieprzeklinających): Kurza twarz!
(dla hejterów google chrome): Ojej!

Nie wiem jak zacząć. To chyba najdłuższa przerwa w prowadzeniu bloga. Spowodowana tym, co zwykle.

ŻE MI SIĘ NIE CHCE!

Ciężko mi się skupić, bo główna bohaterka filmu, który oglądam, która mentalnie jest podobna do jednej z moich koleżanek zaczęła się rozbierać. Stwierdzam jednakże, iż wizualnie (mimo, że jest bardzo przystępna) nie jest niestety podobna. Szczególnie w górnych partiach ciała. 

Powiedzmy, że u Pónbucka stała za czymś innym.

Dobra, ten tekst musi mieć jakiś sens, a na razie niestety go nie ma. Wróćmy więc do sprawy przednegliżowej.

Nie chciało mi się. I nie dlatego, że nie miałem weny. Jeśli nie siądę do pisania, to nie napiszę. No i nie siadłem. U. Usiadłem.

Ale o czym dzisiaj?

Ano o tym, że Światowe Dni Młodzieży za trzy lata odbędą się w Krakowie. Staniemy się na kilka dni międzynarodowym bastionem katolicyzmu wśród młodych ludzi.

Niektórzy obiecywali, że Polska będzie drugą Irlandią. Później, prawa strona obiecywała, że będziemy Budapesztem. 

A Katole? Niczego nam nie obiecywali, a staniemy się drugą Brazylią. Tada!

Ciężko teraz będzie Owsiakowi, bo karnawał w Rio w Polsce odbędzie się sześć miesięcy po jego. 

Oj dobrze, niech przyjeżdżają. Jest to napewno... (ugh...) na pewno grupa młodzieży z ogromną dawką dobrej energii. 3 milionowa grupa. Daliśmy radę na Euro, damy radę i teraz.

Sławek, co ty? Nie za dużo optymizmu? Nie! Uważam, że stajemy się coraz bardziej cywilizowanym krajem, pomimo wszelakich opinii środowisk Wiecznie Marudzących Polityków Choćby Nie Wiem Co (w skrócie PiS). Jest naprawdę wiele tego przejawów. 

Choćby to, że w Zabrzu, na ulicy 3-go maja, wymienia się tory tramwajowe. Warto nadpisać, że do tej pory, jazda tramwajem po owej ulicy była wesołym miasteczkiem dla ubogich. 

No chyba, że przychrzanił łbem o kasownik. Wtedy miasteczko z wesołego zmieniało się na niewesołe. Ale dalej, dla ubogich. 

Ołkej, dac ol. Nie komentujcie, bo będziecie hejtować.

Hi Hitler!
~Benedykt XVI za czasów Hitlerjugend.